JEŚLI KTOŚ ZMIENIA NICK NA TWITTERZE PROSZĘ MNIE O TYM POINFORMOWAĆ
Jennifer's Pov
Następny dzień
-Jennifer obudź się! -usłyszałam krzyki chłopaków.
-Hmmf -tylko tyle zdołałam z siebie wydusić, ciągle byłam śpiąca.
-Chodź, Jason dzisiaj wychodzi! -krzyknął Nick. Chwilę się pokręciłam i pobiegłam do łazienki, szybko wzięłam prysznic, wysuszyłam włosy i wyprostowałam je, tak byłam gotowa w ciągu 20 minut. Pierwszy marca.
-Cholera dziewczyno. Wyglądasz na bardzo podekscytowaną -powiedział Dylan.
-No a czego oczekujesz -poszłam z powrotem do łazienki ubrać się. -Nie widziałam mojego chłopaka od 3 miesięcy! Oczywiście, że jestem podekscytowana! -krzyknęłam. -Chodźmy! -krzyknęłam zbiegając po schodach.
Byliśmy dosłownie ściśnięci w samochodzie. Lauren i John z przodu, a ja, Vicky, Cameron, Mandy, Nick, Dylan i Eli z tyłu. To była długa jazda... dusiliśmy się około półtorej godziny. Zaparkowaliśmy na parkingu a ja wybiegłam z auta. Pozostali szli za mną.
-Przyszliśmy po Jasona McCanna -powiedziałam z niepokojem.
-Ok, ale jego opiekun musi wypełnić formalności -powiedział jeden facet wręczając nam papiery. Czekałam aż John wszystko wypełni. Czułam się dziwnie.
-Kurwa pośpiesz się John! -powiedziałam odbijając się od ściany.
-Ok, ok skończyłem! -podał dokumenty strażnikowi, a on gdzieś poszedł. Drzwi otworzyły się ponownie, wyszedł z nich on. Jego oczy się rozszerzyły, podbiegł do mnie i wziął na ręce kręcąc się dookoła.
-Wszystkiego najlepszego Jason! Tęskniłam za tobą tak bardzo -pociągnęłam nosem. Postawił mnie na podłodze.
-Dziękuje, myślałem, że przez to wszystko zapomnisz. Aww... nie płacz -powiedział ocierając moje łzy. -Też tęskniłem -pocałował mnie w usta. Lekko się odsunął. -Teraz możemy dokończyć dzień Jenny i Jaseya -uśmiechnął się.
-Chodźmy -powiedziałam chwytając go za rękę. Pozostali też się z nim przywitali i złożyli mu życzenia, a potem poszliśmy do samochodu.
Jason i Ja siedzieliśmy bardzo na tyłach.
-Bro musisz wiedzieć, że Jennifer zachowuje się jak gruby dzieciak widząc budyń -powiedział Nick.
-Nicolas nazywasz mnie grubą? -krzyknęłam.
-Nie!
-No cóż... to dlaczego porównujesz mnie do grubego dziecka? -spytałam przyglądając się mu.
-Bo to tak wygląda! -krzyknął.
-Nie prawda! -powiedziałam.
-Tak! Jak powiedzieliśmy ci, że Jason dziś wychodzi to praktycznie przeskakiwałaś nad nami aby być gotowa! -powiedział. Jason roześmiał się.
-Co? Byłaś podekscytowana? -zapytał.
-Tak! Nie widziałam cię trzy miesiące!
-To dobrze, bo na prawdę za tobą tęskniłem -powiedział całując mój policzek.
Jason's Pov
To słodkie, że była tak podekscytowana, bo mnie zobaczy, na prawdę za nią tęskniłem.
Wjechaliśmy na podjazd i weszliśmy do domu.
-Cholera... co się tu stało? -powiedziałem odnosząc się do czystego domu.
-Ja, Vicky, Cameron i Miranda spędziłyśmy wczoraj dwie godziny na sprzątaniu -powiedziała, uniosłem brwi.
-Cóż.... dziękuje, ładnie wygląda -powiedziałem. Uśmiechnęła się.
-Chodźmy na górę, mamy nadaj dzień Jennifer i Jaseya, ok?
-Ok -powiedziała i poszliśmy na górę. Położyliśmy się na łóżku, objąłem ją.
-Czy ty wiesz jakie to jest uczucie usłyszeć cię po trzech miesiącach.
-Mi też cię brakowało -powiedziała.
-Cieszę się, że znów jesteśmy razem -ona przytaknęła, odwróciłem się.
-Co?
-Kocham cię -powiedziałem.
-Ja też cię kocham -powiedziała mierzwiąc moje włosy. Zaśmiałem się, później poszliśmy spać.
Obudziłem się i zobaczyłem, ze Jennifer śpi po mojej stronie łóżka. Uśmiechnąłem się i podniosłem ją kładąc normalnie i nakrywając kołdrą. Otworzyła oczy.
-Przepraszam, nie chciałem cię obudzić -powiedziałem.
-Nie, jest w porządku -powiedziała siadając. -Możemy obejrzeć jakiś film?
-Yeah, jaki film?
-Umm, ostatnia piosenka?
-Na prawdę? -roześmiałem się.
-Proszę, lubię ten film...
-Hmm, jak mnie pocałujesz -zaśmiałem się. Pocałowała mnie w policzek.
-Nie to miałem na myśli -stwierdziłem. Uśmiechnęła się i cmoknęła mnie w usta po czym się odsunęła. Przyciągnąłem ją z powrotem do mnie i pocałowałem ją. Przejechałem językiem po jej dolnej wardze, delikatnie rozchyliła usta dając mi dostęp. Popchnąłem ją tak, że leżałem nad nią nie odrywając od siebie naszych ust. Podwinęła lekko moją koszulkę więc podniosłem się i ją ściągnąłem po czym powróciłem do wcześniejszej pozycji. Powoli zacząłem ściągać jej koszulkę, nie zaprzeczała więc kontynuowałem. Ściągnąłem ją gdy ktoś krzyknął:
-O mój boże przepraszam! -to była Cameron. Jenny wstała i szybko ubrała koszulkę, a następnie podeszła do drzwi. Westchnąłem. Poszedłem za nimi, siedziała na kanapie naprzeciw innych.
-Cieszymy się, że obydwoje do nas dołączyliście -zaśmiał się John. Dałem mu sarkastyczny uśmiech.
-Cameron powiedziała nam co widziała -zaśmiał się Nick.
-My nic nie robiliśmy -powiedziała Jennifer. Usiadłem obok niej i położyłem głowę na jej kolanach.
-Tak oczywiście, że nic -powiedział Dylan. Spojrzała na niego.
-W każdym razie mamy po osiemnaście lat więc co to ma do rzeczy? -zapytałem zirytowany.
-To ma znaczenie, bo pamiętam, że nie ukończyłeś jeszcze szkoły -powiedział John.
-Ale studia dopiero za dwa miesiące.
-Dobrze zrobicie to gdy weźmiecie ślub Jason -powiedział.
-Dlaczego? Dlaczego nie? -splunąłem. Jenny spojrzała na mnie z szeroko otwartymi oczami i walnęła mnie w pierś. Westchnął.
-No cóż Jason, popełniliśmy wiele złych rzeczy, dlatego teraz chcę abyś postępował dobrze. Wiem, że nie cały czas, ale nie chce abyś był jak ja, chcę abyś był jak twój brat -powiedział ze spokojem.
-Powiedz przepraszam Jason -szepnęła Jenny, skinąłem.
-Przepraszam John, nie chciałem cię lekceważyć i dziękuje.
-Jest w porządku, jesteście mile widziani -uśmiechnął się. Spojrzałem w górę na Jennifer, a ona się uśmiechnęła mierzwiąc moje włosy. Cholera. Skąd mam takie szczęście mając taką dziewczynę jak ona? Na prawdę chce wiedzieć. To były moje urodziny, wyszedłem z więzienia i spędziłem dzień z miłością mojego życia. Życie jest wspaniałe.
______________________________________________
Aww *-* Czy nie sądzicie, że Jason jest słodki ;D
Ostatni raz was proszę do spamowania blogami są zakładki...
Jeśli zależy wam na jakimś szablonie zapraszam tutaj KLIK
Więc to by było na tyle.
Do następnej notki ;)
Zgodzę się on jest słodki. Awwww też tak chce ;c Czekam na kolejny rozdzialik
OdpowiedzUsuńNie jestem słodki. Po prostu dba o swoją dziewczynę, Jezu, ludzie -.-"
UsuńSzczere "Jason" *v*
Usuńsuper nie moge się doczekasć nn :)
OdpowiedzUsuńoni oboje sa slodcy *.* aww rozplywam sie <3
OdpowiedzUsuńJennifer JEST słodka, ale ja nie jestem.
UsuńNie jestem slodka ,Jay.
UsuńKURWA MAĆ, MARTA, NIE JESTEM SŁODKI!
OdpowiedzUsuńNO ALE W KOŃCU NA WOLNOŚCI
YEAAAAAHHH
JESTEŚ
UsuńNIE JESTEM
Usuńjestes
UsuńAwwww
OdpowiedzUsuńJEST KTOS KTO CHCIALBY ZOSTAC KOLEJNYM ROLE-PLAYEREM ?
OdpowiedzUsuńJa moge ;)! @mother_fuckeee
UsuńSlodziacyyy :333
OdpowiedzUsuń;33
UsuńO MATKO *_* BOSKIE !
OdpowiedzUsuńJezu, jakie słodziaki *_*
OdpowiedzUsuńJasey jest słodki <33
Usuńkiedy nn???
OdpowiedzUsuńKooooocham to < 33
OdpowiedzUsuńaww, jestem w końcu na bierząco <3 czekam z niecierpliwością na następny ;3
OdpowiedzUsuń♡
OdpowiedzUsuńświetny roździał.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak potoczą się dalsze losy bohaterów.
Zapraszam do mnie. Dopiero zaczynam. Będzie mi miło jeśli zostawisz komentarz :)
http://nasciemarzen.blogspot.com/
Jason i Jennifer są idealni <3
OdpowiedzUsuń