niedziela, 12 stycznia 2014

Chapter 20

BĘDĘ WAS INFORMOWAĆ Z INNEGO KONTA BO NIE CHCE MIEĆ POWIADOMIEŃ NA MOIM
CZYTASZ = KOMENTUJESZ 
Jason

Zostaliśmy poinformowani by zapiąć pasy bezpieczeństwa. Nie chciałem budzić Jenny, wyglądała tak spokojnie, więc po prostu zapiąłem nas jednym pasem.
Po wylądowaniu obudziłem ją - Chodź Jenny, już jesteśmy
Pokręciła głową, więc spróbowałem jeszcze raz - Chodź, zaniosę cię na plecach - powiedziałem
Wstała i wskoczyła mi na plecy, opierając głowę na moim ramieniu, a ja złapałem nasz bagaż podręczny.
Gdy wysiadaliśmy ludzie ciągle na nas patrzyli. Skurwiele.
Wzięliśmy nasze torby i wtedy Jennifer ze mnie zeszła mnie. Zadzwoniłem po taksówkę, a ona szybko przyjechała i zawiozła nas do hotelu. Kiedy byliśmy w windzie, Jenny objęła mnie i położyła głowę na mojej piersi.
- Zmęczona? - zapytałem
Skinęła głową - To wszystko twoja wina - wymamrotała.
Zaśmiałem się - Tak mi przykro - przytuliłem ją
- Jest ok, tak myślę
- Nie podobało ci się?
- O nie, podobało mi się to...Jestem tylko trochę obolała
- Tak jak mówiłem. Przykro mi - pocałowałem ją w czoło, a następnie poprowadziłem nad do pokoju
 - O kurczę! - wrzasnęła. 
Nie sądziłem, że ten pokój będzie taki duży. 
Obejrzała cały pokój - To jest ogromne! - powiedziała. Roześmiałem się. "
- Kocham cię - powiedziała, owijając ręce wokół mojej szyi
- Ja też cię kocham skarbie, ale teraz idź się ubrać.
Spojrzała w górę - Czemu? - zapytała.
- Kolacja. Jesteśmy tu tylko na dwie noce
- Gdzie będziemy jeść?
- To niespodzianka
- Ty i te twoje wszystkie cholerne niespodzianki - wymamrotała gdy już odeszła. 
Poszedłem do mojej walizki i wziąłem strój na dzisiaj
Byłem gotowy, więc usiadłem na kanapie i czekałem na Jenny, która ubierała się już godzinę - Jenny jesteś gotowa? - krzyknąłem. "
- Prawie - odkrzyknęła 
Wróciła po pięciu minutach w tym
Cholera - Powiedziałem, sprawdzając ją. Spojrzała w dół - Wyglądasz uroczo kiedy jesteś nieśmiały i się rumienisz - powiedziałam na co ona zachichotała - Gotowa Pani McCann? - zapytałem
- A tym Panie McCann? - splotła nasze palce
- Właściwie tak, bo byłem gotowy 45 minut temu - powiedziałem.
- Zniszczyłeś moment - powiedziała ​​jak wychodziliśmy 
Dostaliśmy się na dół windą i wyszliśmy z hotelu. 
- Jason, mam zadzwonić po taksówkę? - zapytała  
- Nie, chodźmy, to nie jest tak daleko
- Och, w porządku.
Szliśmy przez około 10-15 minut, aż doszliśmy do wysokiej wieży.
- Uhh Jason?
- Tak?
- Proszę, powiedz mi, że nie będziemy jeść na wieży Eiffla
- Ok, nie będziemy jeść na wieży Eiffla.
- Dobrze - westchnęła z ulgą
- Mam zastrzeżenia do jedzenia na wieży Eiffla - mrugnąłem 
- Dupek
- Ale mnie kochasz - powiedziałem gdy zaczęliśmy zmierzać na najniższe piętro wieży 
- Niestety, muszę - powiedziała.
- Naprawdę? - moja twarz posmutniała
- Nie, głupku, jesteś moim mężem oczywiście, że cię kocham! 
Słysząc jak nazwała mnie swoim mężem, poczułem się...dobrze.
Dotarliśmy do 'podłogi' wieży, gdzie była restauracja i zaczęliśmy jeść nasze danie.
Godzinę lub dwie później udaliśmy się w stronę hotelu 
- Nie mogę uwierzyć, że nie wzięła ze sobą kurtki - Jenny powiedziała, pocierając dłońmi w górę i w dół swoich ramion w celu ogrzania się. Było zimno, to prawda
Zdjąłem płaszcz i owinął go wokół niej
- Nie Jason, nie mogę go nosić - oddała mi go z powrotem 
- Możesz, nie chce by było ci zimno -umieściłem go z powrotem na nią
- Ja ni-
- Zostaw go, proszę. 
Westchnęła , ale skinęła głową.- Zatrzymaj się - zatrzymała mnie i złapała się mojego ramienia
- Co?
- Ściągam te obcasy, nogi mnie bolą
- Chodź na plecy
- Nie, jestem w sukience
- Więc?
- Więc, nie chcę, żeby ludzie widzieli to, co jest na dole
 Zaśmiałem się i wziąłem ją na ręce w stylu ślubnym. Okryłem ją swoim płaszczem, by upewnić się, że nikt nie zobaczy jej "na dole"

- Jason pomożesz mi to zdjąć? - zapytała, kiedy wróciliśmy do naszego pokoju hotelowego. Odwróciła się tak, że była naprzeciwko mnie, więc mogłem jej pomóc
Rozpiąłem ją i pociągnął lekko w dół. Instynktownie, moje usta wylądowały na jej szyi. Poczułem jak dreszcze przeszły po jej ciele, pod wpływem mojego dotyku.
 - Jason - odetchnęła
- Gotowa na rundę drugą? - zapytałem

I zrobiliśmy to ponownie. Cholera, kocham moje życie...

***
rozdział krótki i nic specialnego się w nim nie dzieje, ale autorka w notce napisała, że nie miała weny.
@rollerconster

10 komentarzy:

Serdecznie dziękuje za każdy komentarz ♡
Dla was to sekunda, a ja wiem, że ktoś to czyta ♡