środa, 1 maja 2013

Chapter {003}


Jennifer's Pov

Czułam się jak gówno. Nie wiedziałam, że mój wujek zabił jego brata. Muszę z nim porozmawiać, aby sprostować pewne rzeczy. Chłopaki wyszli i chyba poszli porozmawiać z Jasonem. Podeszłam do drzwi sypialni od razu mogłam stwierdzić, że były zamknięte. Westchnęłam i zaczęłam walić w drzwi.
-Jason! Jason! Jaaasssooon! Ja...
Drzwi się otworzyły.
-Co kurwa chcesz? -facet, chyba Eli zapytał.
-Porozmawiać z Jasonem -odpowiedziałam.
-On nie chce... -przerwałam mu.
-Proszę, to nie potrwa długo, tylko z nim porozmawiam -poprosiłam. Westchnął po czym skinął głową i zabrał mnie do pokoju Jasona. -Mogę z nim porozmawiać sama? -szepnęłam. Wszyscy spojrzeli na siebie i wyszli.
-Jason? -powiedziałam zmartwionym głosem.
-Odejdź -odpowiedział. Podeszłam do łóżka i usiadłam obok niego powoli pocierając jego plecy.
-Czego chcesz Jennifer? -zapytał. Mogę powiedzieć, że płakał.
-Porozmawiać -odpowiedziałam.
-Nie chcę rozmawiać -powiedział.
-Ok, ja po prostu tutaj poczekam.
-Po co?
-Aby ci pomóc, abyś poczuł się lepiej -powiedziałam, wciąż delikatnie pocierając jego plecy. Odwrócił się do mnie, usiadł i pociągnął mnie w mocny uścisk. Byłam trochę zszokowana, ale przytuliłam go. Płakał na moim ramieniu.
-B-brakuje m-mi go, jest t-tak ciężko, b-b-bez nie-niego -wyjąkał. Czułam się dziwnie, Jason był takim facetem, który nie dbał o nikogo, ale nie mogę powiedzieć, że nie był blisko ze swoim bratem.
-Wiem, Jason. Wiem, ale obiecuję, że będzie lepiej -pociągnęłam nosem. Spojrzał na mnie.
-Dlaczego płaczesz? -spytał. Westchnęłam.
-Nienawidzę patrzeć jak inni ludzie płaczą -powiedziałam nieśmiało. Uśmiechnął się.
-Jesteś piękną dziewczyną nie powinnaś płakać -spojrzałam w dół, wiedząc, że się rumienie. Roześmiał się.
-Dobra robota Jennifer, tylko utrzymaj rozmowę! -usłyszałam czyiś krzyk. Jason podszedł do drzwi i otworzył je Eli, John, Nick i Dylan spadli na ziemię.
-Co jest? -Jason zapytał.
-Sory koleś. Sprawdzamy czy wszystko w porządku.
-Prawda -powiedział sarkastycznie.

Jason's Pov

Po tym co Jennifer mi mówiła, nie chce już zemsty, wiem, że mieliśmy ją tylko mniej niż jeden dzień i tak, chcę ją zatrzymać, ale nie chcę aby przez to przechodziła.
-John, możemy porozmawiać? -zapytałem. Skinął głową, po czym wyciągnąłem go na korytarz.
-Hej, um... możemy po prostu pozwolić jej odejść?
-Co? Jason myślałem, że chcesz... -przerwałem mu.
-Wiem, co powiedziałem, ale nie chcę tego robić, może on nie chciał go zabić -John wyglądał na nieprzekonanego, skrzyżował swoje ręce na piersi.
-Czy to ma coś wspólnego z tą dziewczyną? -zapytał.
-Nie -szybko odpowiedziałem.
-Ahh więc miałem racje Jasey lubi Jennifer! -powiedział ściskając moje policzki. Zdjąłem jego dłonie na dół.
-Zamknij się John, ona cię usłyszy -szepnąłem krzycząc.
-I co w tym złego? Jason lubi Jenni...-zakryłem mu usta.
-Więc możemy pozwolić jej odejść? -spytałem. On tylko przewrócił oczami i skinął głową.
Weszliśmy do pokoju, ona na nas spojrzała.
-Dobrze. Po pierwsze. Jennifer jesteś wolna. A po drugie. Jason cię lubi -powiedział przed ucieczką, zacząłem go gonić. Słyszałem ich wszystkich jak się śmieją  obserwują nas. Złapałem Johna i powaliłem go na podłogę po czym zacząłem go bić.
-Mówiłem ci, zamknij się w końcu John! -krzyczałem. Ciągle się śmiał obejmując twarz rękoma. Wstałem z niego i pomogłem mu się podnieść. Jennifer i chłopaki stali za nami śmiejąc się.
-To jest w porządku Jason, nie musisz ukrywać, że podoba ci się Jennifer. Woah czekaj! Czy to ta sama Jennifer co ciągle o niej mówisz?! -Nick krzyknął. Zacisnąłem pieści i umieściłem je przed jego twarzą.
-Proponuję abyś w końcu się zamknął, zanim skopie ci tyłek i opowiem Megan jaką masz obsesję na jej punkcie -powiedziałem. Faceci zaczęli jęczeć "oooohhh'ed", a Nick miał kamienną twarz.
-Nie zrobisz tego -powiedział.
-Znasz mnie -cofnąłem się patrząc na jego twarz.
-Okey. Zostawmy Jasona i jego przyjaciółkę i chodźmy na pizzę! -zawołał Eli.
-Taak pizza! -pozostali krzyknęli chórem i skierowali się do drzwi.
Zostaliśmy we dwoje. Podszedłem do kanapy i włączyłem telewizor. Odwróciłem się i zobaczyłem Jennifer, po prostu stała, patrząc w dal.
-Wiesz, że nie musisz już tutaj zostawać, ale możesz tu zostać ze mną -powiedziałem mając nadzieję, że będzie chciała. Uśmiechnęła się i usiadła obok mnie. Położyłem rękę na jej ramieniu i oglądaliśmy tv.
-Czy to prawda? -zapytała.
-Jaka prawda?
-To co powiedziałeś, lub co faceci powiedzieli.
-Co mó... ohhh..... tak -powiedziałem.
-Na prawdę?
-Cóż, jeśli mówisz o tym, że cię lubię i zawsze mówię o tobie to yup -powiedziałem chłodno.
-Oh.. -odparła.
-Więc dasz mi szansę? -zapytałem. Westchnęła.
-Pomyślę o tym.
-Oh, ok. Mogę poczekać.
-Na prawdę? Nie obraź się, ale wydajesz się być takim facetem, którego nie obchodzą ludzie, jest niecierpliwym twardzielem, który nie lubi czekać.
-Cóż, ja jestem każdą z tych rzeczy -uśmiechnąłem się. -Ale ty jesteś inna.
-Inna w jaki sposób?
-Nie wiem, nie jesteś dziwką. To jest dobra rzecz. Na prawdę starasz się mówić do mnie. Inne dziewczyny nigdy nie pytały co jest nie tak lub jak się masz. -ona po prostu skinęła głową.
-Pamiętam, kiedy pierwszy raz cię spotkałam, powiedziałeś, że nie chcesz być moim przyjacielem, że jesteś zły. Co masz na myśli? -spytała. Cholera wiedziałem, że to przyjdzie.
-Oh..uh...um...nie chcę o tym rozmawiać.
-Jason, jeśli chcesz abym była twoją dziewczyną to chcę coś o tobie wiedzieć -powiedziała.
-Ale jak ci powiem to prawdopodobnie, nie zmienisz zdania.
-Nie, no to nie może być aż takie złe, po prostu powiedz mi, proszę? -westchnęła.
-Dobrze, dobrze więc. Mam dużą styczność z ludźmi z FBI, policji itp. Mam uh... -spojrzałem w dół, podczas gdy widziałem jej tył głowy. -Byłem aresztowany ponad czternaście razy -wymamrotałem.
-Za co?
-Um. Za bombardowanie, zabijanie, kradzieże -wymamrotałem. Jej oczy rozszerzyły się.
-Ty za-zabijałeś ludzi? -wydawało się, że trochę się bała. Skinąłem głową. -O. Mój. Boże.
-Tak, przykro mi Jennifer. Dlatego nie chciałem ci powiedzieć. Spójrz, teraz się pewnie mnie boisz -powiedziałem, chowając twarz w dłoniach.
-Czy ty nadal to robisz?
-Tak.
-Dlaczego to robisz, te osoby były prawdopodobnie niewinne Jason.
-Tak jak mój brat -to wszystko co powiedziałem. Spojrzała na mnie i przytuliła mnie.
-Zobacz i dlatego cię lubię -powiedziałem na co roześmiała się.
-Proszę obiecaj mi, że nie zrobisz tego ponownie -powiedziała trzymając w górze mały palec. Spojrzałem na nią.
-Obietnica Pinky? Na prawdę? Jennifer nie wiem czy zauważyłaś  ale jestem tak jakby złą dupą, więc nie obiecam ci Pinky -uśmiechnąłem się.
-Będziesz, jeśli powiem, będziesz -cofnęła się.
-Dużo? -mrugnąłem na co ona się roześmiała.
-Jason -powiedziała, wytykając jej mały palec do przodu, wpadłem na pewien pomysł.
-Będziesz moją dziewczyną?
-Huh?
-Ja obiecuję, tylko czy będziesz moją dziewczyną -uśmiechnąłem się.
-Jaassoonn! -powiedziała skarżącym się głosem.
-Jeenniffeerr! -powiedziałem tym samym tonem. Westchnęła. -Obiecuję przestać jeśli powiesz tak -powiedziałem machając małym palcem przed sobą.
-Ugh, dobra tak -powiedziała, przytuliłem ją.
-Nie zachowuj się tak jakbyś nie chciała -dokuczałem jej.
-Cokolwiek Jason, a może powinnam powiedzieć Jasey -mrugnęła.
-Oh.. nie -powiedziałem.
-Tak. Chciałeś abym była twoją dziewczyną, więc będę używała twojej ksywki -uśmiechnęła się.
-Ugh, ok Jenny -pocałowałem ją w policzek na co się zaśmiała. Cholera. Co. Za. Dzień.
___________________________________________________

Także mamy kolejny trzeci rozdział. yay! 

Zaskakujecie mnie już jest prawie 1,100 wyświetleń, a na dzień jest ich około 200. wow

CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Mam do was malutką prośbę, moglibyście mi trochę pomóc w rozsławieniu bloga? Sorki, za takie pytanie xD 

Dziękuje, za wszystkie komentarze. 

Jeśli chcesz być informowany zostaw swój nick z Twittera. 

10 komentarzy:

  1. Anonimowy1/5/13 13:24

    Awww jak fajnie *.* dziękuję, że tłumaczysz ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy1/5/13 15:48

    Uwielbiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny blog <3 Zapraszam do siebie http://kaludyna.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy1/5/13 21:17

    O mój boże, słodkie to było *-*

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy3/5/13 22:45

    Świetne. <33

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy3/5/13 23:53

    słodkie ;3

    dawaj nexta, Bejbe :D

    @GirlLikeOther

    OdpowiedzUsuń
  7. świetne to, chociaż czasami nieco dziwnie brzmi przetłumaczone zdanie ♥ Czekam na kolejny :D

    @ymmaxo

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy5/5/13 16:20

    Jak słodko <3 /M

    OdpowiedzUsuń
  9. fajne :D
    Czyam i czytam i nie mogę się oderwać :D
    @Vejtaszewska

    OdpowiedzUsuń
  10. jaki słodki rozdział <3

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuje za każdy komentarz ♡
Dla was to sekunda, a ja wiem, że ktoś to czyta ♡