Rozdział tłumaczony z dużą pomocą @GirlLikeOther
Jennifer's Pov
Minęło już ponad pięć miesięcy odkąd ja i Jason jesteśmy razem, jest już całkiem nieźle. Zaczął codziennie chodzić do szkoły. Szokujące, wiem! On przychodzi po mnie do szkoły, idziemy do jego domu, więc odrabiamy lekcje i razem spędzamy czas, potem on zawozi mnie do domu. Jeśli mam być szczera to nie jest taki zły, jak każdy mówi, że jest.
---
Siedzieliśmy w pokoju Jasona i kończyliśmy naszą prace domową.
-Jason uprawiasz jakiś sport? -spytałam, byłam po prostu ciekawa.
-Kiedyś -odpowiedział.
-Naprawdę, w co grałeś?
-Baseball, piłka nożna, hokej i koszykówka. Ty w coś grasz? A może nie lubisz sportu? -zapytał.
-Ha, śmieszne. Kocham sport -powiedziałam.
-Naprawdę? W co grasz?
-Siatkówka, tenis, byłam cheerleaderką w mojej poprzedniej szkole, i kocham koszykówkę -uśmiechnęłam się.
-Dobrze kochanie, jedna rzecz to kochać, a druga to być w czymś dobrym -zaśmiał się. Uniosłam brwi.
-Czy to jest wyzwanie McCann? -roześmiałam się.
-Tak, chodźmy teraz jeden na jednego -powiedział.
-Uh, to nie fair, jesteś silniejszy i większy ode mnie -odpowiedziałam. Uszczypnął moje policzki.
-Aww moje kochanie się boi, że je pokonam! -strzęsłam jego dłonie na dół.
-Nie, nie boje! Przyjdź oglądać jak gram.
-Kiedy masz następny mecz? -zapytał.
-Jutro o piątej. Przyjdziesz?
-Gówno o tym wiesz! Mam lepsze rzeczy do roboty niż oglądanie jak przegrywasz -zaśmiał się.
-Och, nie martw się o to! -powiedziałam.
NASTĘPNY DZIEŃ
(Jeśli nie rozumiesz koszykówki to pewnie nie zrozumiesz nic z tego)
Była godzina 16, szkoła właśnie się skończyła i dzisiaj był mój mecz. Byliśmy w domu. Powiedziałam Jasonowi, że muszę poćwiczyć przed meczem i powiedział, że wróci koło 16.45. Poszłam do szatni i włożyłam swój czerwony strój koszykarski, związałam włosy i ubrałam Nike za kostkę. Wyszłam i wraz z najlepszymi przyjaciółkami Mirandą, Cameron i Victorią postanowiłyśmy, się rozgrzać i rozciągnąć. Po rozgrzewce wykonałyśmy kilka rzutów wolnych i dwutaktów, po prostu żeby zabić czas przed meczem.
Jason's Pov
Wróciłem do domu ze szkoły i chłopaki w nim byli, więc usiadłem i pogadałem z nimi. Była 16.25, więc poszedłem na górę się przebrać i wróciłem na dół.
-Gdzie idziesz, Jason? - zapytał John.
-Jennifer ma dzisiaj mecz koszykówki, idę popatrzeć, jak gra - odpowiedziałem.
-Łał, ona uprawia sport?! Cholernie gorąca! - powiedział Nick.
-Nie myśl o tym, stary, ona jest moja! - powiedziałem mu.
-Aww, spójrzcie na Jasona, jakim jest wspierającym chłopakiem! - zaśmiał się Eli.
-Hej, jakbyś miał dziewczynę jak moja, też byś to robił.
-Haha, możemy też iść? - zapytał John.
-Yyy, myślę, że tak, ale pośpieszcie się, bo już muszę wychodzić -zgodziłem się. Wszyscy się przyszykowali i wsiedli do mojego samochodu.
Zajechałem pod salę gimnastyczną i weszliśmy do środka. Ja nie musiałem płacić bo chodziłem tu do szkoły, ale chłopaki musieli to zrobić. Rozejrzałem się, żeby zobaczyć Jenny wykonującą rzuty za 3 punkty i trafiającą za każdym razem.
-Woooo - krzyczałem, kiedy udał jej się jeden z nich. Odwróciła się z uśmiechem, podbiegła do mnie i chłopaków, przytulając każdego z nas.
-Hej, nie sądziłam, że będziesz miał zamiar przyjść - powiedziała przytulając mnie.
-Dlaczego miałbym nie przychodzić? Przyszedłem żeby zobaczyć moje kochanie wyglądające seksownie biegające w kółko i stające się agresywne.- mrugnąłem, a ona się zaśmiała.
-W porządku. Cóż, pogadam z wami, po meczu, bo muszę już iść. - powiedziała, zanim odbiegła.
-Powodzenia! - krzyknąłem za nią.
-Nie potrzebuję! - odkrzyknęła, na co uśmiechnąłem się głupawo. Weszliśmy na górę trybun, żeby usiąść. Prze chwilę obserwowaliśmy je przy ćwiczeniach, gdy zobaczyłem Nicka, Dylana i Eli wpatrujących się w jakieś jej przyjaciółki. Nick miał 18 lat, a Dylan i Eli po 19. Hmm, może mogliby coś zdziałać. Mecz się zaczął.
Jennifer's Pov
Mecz się zaczął, więc ja, Miranda, Cameron, Victoria i ta dziewczyna Kayla zajęłyśmy swoje pozycje. Miranda rozgrywała, bo była najwyższa z nas wszystkich. Nie zyskałyśmy piłki, miała ją przeciwna drużyna, więc podeszłam do dziewczyny, żeby ją kryć. Kozłowała piłkę, zastanawiając się, do kogo ją podać, kiedy zabrałam ją, odbiegając od swojego kosza i rzuciłam. Spojrzałam na Jasona, który kibicował mi z resztą, przez co poczułam się świetnie, że w ogóle przyszedł.
Było 56-54 w trzeciej połowie i wygrywałyśmy. Zabrałam piłkę z boiska, bo byłam rozgrywającą. W połowie boiska podałam ją do Victorii, która wtedy została praktycznie zaatakowana.
-Tori - krzyknęłam. Zobaczyła mnie i podała mi piłkę z powrotem. Kiedy złapałam piłkę, inne dziewczyny już biegły w moją stronę. Zdecydowałam się na wykonanie rzutu z linii za 3 punkty. Rzuciłam i oczy wszystkich śledziły lot piłki. Wtedy BIIIIIIIIIIIP W koszu!
Jason's Pov
Jestem bardzo pod wrażeniem tego jaka Jenny jest dobra. Zrobiła 3 punkty, a tłum oszalał! Zabijała ich!
Trzeci kwartał minął i wynik był 60-60 pod koniec gry. Nasz zespół miał piłkę. Jennifer ją wzięła, sfałszowała, że idzie w lewo, tak na prawdę udając się w prawo. Chciała rzucić ale została uderzona. "ooch!" westchnął tłum. Jeśli to byłbym ja, to ja już dawno zrobiłbym z niej gówno."aww pieprzyć!" widziałem jak zaczęła bełkotać. Cameron jej pomogła, gdy wszyscy zaczęli krzyczeć "Faul!" Trener wskazał na Jennifer, miała dwa rzuty wolne. Pierwszy raz trafiła. Drugi strzał chybiła więc wszyscy do niej podeszli. Druga drużyna dostała piłkę i przekazała ją dziewczynie, która wcześniej sfaulowała Jenny. Ona obiegła boisko, a Jenny była tuż za nią. Złapała ją i chwyciła jej ramie powodując upadek. Uśmiechnąłem się do siebie, wiedząc, że zrobiła to celowo. Dziewczyna spojrzała na nią wkurzona. Pochyliła się do Jennifer, gdy sędzia krzyknął "Niebieskie! Dwa strzały!". Cofnęła się, patrząc na Jenny, jej wygląd był kpiący. Dziewczyna podeszła do linii rzutów i wzięła piłkę. Chybiła pierwszy strzał i drugi. Było już 61-61. Victoria rzuciła piłkę do Jennifer i wzięła ją do przodu, potem z powrotem podała Victorii, która podeszła do Cameron, która została zaatakowana, a piłkę przekazała Mirandzie, która podała ją do Jennifer. Według zegara zostało dziesięć sekund. Jenny pobiegła do trzeciej linii, po czym została zatrzymana.
-Strzelaj -krzyknąłem. Strzeliła. 3...2...1.. swish! Cały jej zespół zebrał się wokół niej i przybili sobie piątki, tłum oszalał!
Jennifer's Pov
Trafiłam zwycięski rzut! Cały zespół zebrał się wokół mnie. Sfaulowałam tą dziewczynę drugi raz celowo. Udaliśmy się do ławki, aby wziąć z niej nasze rzeczy, kiedy ktoś mnie uderzył, mocno.
-Oooo ups. Nie widziałam cię -powiedział zasmarkany głos dziewczyny. Postanowiłam ją zignorować. -Wystarczy zadzwonić do mnie kiedy stracisz wszystko! -krzyczała do mnie. Zatrzymałam się i odwróciłam podchodząc do niej.
-Co powiedziałaś?
-Słyszałaś mnie suko -powiedziała chłodno. Popchnęłam ją, bo mnie wkurzała. Wstała i też mnie popchnęła, podbiegłam do niej z zamiarem uderzenia jej kiedy jakiś facet podszedł.
-Hej kochanie, to ta dziewczyna oczerniająca cię? -zapytał kładąc rękę wokół jej talii. Chłopak.
Jason's Pov
Wstałem z miejsca, w którym siedziałem z chłopakami i schyliłem się po kurtkę, kiedy usłyszałem:
-Aye, Jason, spójrz na Jennifer! -zawołał Dylan. Odwróciłem się, żeby zobaczyć i jakąś dziewczynę popychające się nawzajem.
-Cholera, Jason, wygląda na wkurzoną! - powiedział John. Jennifer wyglądała, jakby miała ją zaraz uderzyć, kiedy podszedł jakiś koleś, kładąc rękę na ramieniu drugiej dziewczyny. Jennifer wycofała się wiedząc, że nie może go pokonać. Ale ja mogę.
-Zaraz wracam -powiedziałem, biegnąc w dół przez rzędy. Podszedłem do Jennifer i owinąłem rękę wokół jej talii.
-Kłócicie się o coś? -zapytałem spoglądając na tę dwójkę.
-Ta dziwka zaczęła! -powiedziała dziewczyna.
-Chcesz znowu, szmato? -krzyknęła Jennifer. Wydostała się z mojego uścisku i zaatakowała dziewczynę. Jej chłopak odepchnął Jen, ale pozwoliłem jej walczyć.
-Zabierz swoją dziewczynę, koleś! -krzyknął.
-Nie, Jest wkurzona i nie zaczęła tego. Daj jej walczyć. -zaśmiałem się. Puścił swoją dziewczynę i podszedł do mnie, zbliżając swoją twarz blisko do mojej.
-Co? Moja dziewczyna skopie twojej tyłek -powiedziałem. Jego twarz poczerwieniała i już chciał mnie uderzyć, kiedy John go odepchnął
-Nie sądzę -powiedział. Chłopaki stanęli przede mną, a Jenny obok. Teraz jego przyjaciele stanęli naprzeciwko moich, jakby myśleli, że są fajni. Ha, nie wiedzieli, do czego jesteśmy zdolni.
-Myślę, że ty i twoja dziwka powinniście się cofnąć, zanim wam wpierdolimy -powiedział. To mnie wkurwiło.
-Myślę, że to ty powinieneś się, kurwa, cofnąć, zanim rozpierdolę ci ryj, durniu, nie wiesz, do czego jestem zdolny! -wydarłem się na niego. Czułem, jak ktoś trzyma moje ramię, to była Jennifer.
-Aww, co śliczny chłopiec zamierza zrobić? -zadrwił. Nawet nie pomyślałem. Po prostu podniosłem swoją koszulkę wyjmując broń i celując w niego.
Jennifer's Pov
Gdy zobaczyłam broń moje ciało zastygło. Myślałam, że on coś z tym zrobi.
-J-Jason, uspokój się -powiedziałam chwytając go za ramie.
-Chcesz kurewsko prawdy i patrzysz, czy nie strzele -krzyczał całkowicie mnie ignorując. Facet był na tyle głupi aby stać w miejscu. Do moich oczy zaczęły napływać łzy.
-John, powstrzymaj go p-proszę -skinął głową.
-Chodź bracie, odłóż broń -powiedział, Jason nic nie zrobił. -Jason!
-Zamknij mordę! Skurwiel! Jeśli nie zabije go, to wysadzę jego dom i całą rodzinę! -powiedział, nic już nie słyszałam. Wyszłam z sali i zaczęłam iść do domu. Nie obchodzi mnie, jak daleko mam do domu, nie będę słuchać jak Jason mówi o zabijaniu ludzi, nawet nie mogę uwierzyć, że miał przy sobie broń! Nie umiałam o tym myśleć. Szłam dalej w zimną noc.
____________________________________________________
Hey! Mamy czwarty rozdział!
Przepraszam, ze tak długo trwało zanim został dodany, ale miałam pewne problemy.
Jestem w szoku codziennie jest ponad 200 wyświetleń, wow.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Jakieś pytania? http://ask.fm/martulka379
Z moim czytasz=komentujesz może być ciekawie xD haha w sumie stwierdzam, że nie wyszło nam tak źle :D ale i tak rozdział pojebany xD do tłumaczenia szczególnie o.O ale co tam, z naszą zajebistością wszystko jest możliwe :D
OdpowiedzUsuńpolecam się na przyszłość
@GirlLikeOther
Coraz lepiej tłumaczysz i akcja się powoli rozkręca. ma nadzieję, że Justin nie zabił tamtego kolesia
OdpowiedzUsuńbardzo widać, że tłumaczyły to dwie osoby? xD widzę, że dostrzegasz róznicę, więc czy i to rzuciło ci się w oczy? xD
Usuń@GirlLikeOther
O jezu, ale się porobiło. Mecz koszykówki świetny :D
OdpowiedzUsuńBoże :/ Smutnie się kończy / M
OdpowiedzUsuńProszę, informuj mnie o kolejnych rozdziałach :) @irresistible_66
OdpowiedzUsuńa było już tak pięknie..Jason obiecał Jennifer, że tym skończy;c
OdpowiedzUsuń